Rozdział 1 : Diabeł się przebiera za anioła, gdy chce duszę ludzką na zgubę wyprowadzić.

- Rafaelu, gdybyś widział wtedy jego oczy. Były tak przerażające puste. Widziałam tam tylko czarną otchłań. Otchłań, która kryła w sobie ból, obietnice zemsty i cierpienie. Jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś tak przerażające, co nie jest dziwne, ponieważ byłam wtedy młodym aniołem, niedoświadczonym nie schodziłam jeszcze na Ziemie. O aniołach śmierci słyszałam tylko z opowiadań. Ze strachu drżałam. A on? On to wszystko widział i wiedział,że ma nade mną przewagę. Pamiętam do dziś jak się uśmiechnął i uwierz mi Rafaelu nie był to dobry uśmiech, było w nim pełno pogardy i głodu. Jego ostre białe zęby lśniły w blasku słońca. Chciałam wrócić do Domu. Gdzie wszystko było piękne i czyste, jednak nie mogłam. To biedne dziecko zaraz miało do nas przybyć , a ja musiałam zrobić wszystko by trafił do kochającego domu.
Jednak ten wysłannik Diabła tryskał pewnością siebie. Szczerze mówiąc zdziwiłam się, dlaczego do zwykłego siedmioletniego chłopca wysyłają kogoś takiego. Wydawał się stać wysoko w hierarchii diabelskiej, a bynajmniej na to wskazywała jego postawa. Dumny pan i władca, który zniszczy każdego kto stanie mu na drodze.

Rafale sam nie wiedział, czy miał w to wierzyć, czy choć jedno słowo było prawdą, jednak nie mógł od tak wyjść, jego obowiązkiem było wysłuchać jej do końca.  Zadziwiające jednak było to, że wciągnęła go ta historia, dlatego właśnie nie mógł się powstrzymać i zapytał :


- Drogie dziecko, skoro był tak okrutny i bałaś się go, to jakim cudem się w nim zakochałaś? Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.


- Bo widzisz Rafaelu ta historia dopiero się zaczyna.


- Skoro tak to mów dalej.


- Uwierz mi Rafaelu, pierwszy raz poczułam tak naprawdę co to strach. Tasakował mnie wzrokiem, zdawało mi się, że chce mnie pożreć. Chciałam się wziąć w garść dla tego biednego chłopca. Jednak jego spojrzenie mnie paraliżowało, jestem pewna, że dostałam gęsiej skórki. Przez jego budzące grozę spojrzenie i postawę na pierwszy rzut oka nie widziało się jego urody. Był piękny Rafaelu, piękniejszy od każdego anioł i człowieka jakiego spotkałam. Gdybym była zwykłą dziewczyną, bez skrzydeł, stąpającą po Ziemi, zakochałabym się w nim...a raczej w jego urodzie. Jednak byłam sobą, księżulku.

Ksiądz wzdrygnął się. Jeszcze nikt go tak nie nazwał, mówiono do niego duszpasterzu, duchowny, przedstawicielu kleru, czy eklezjasto. Nigdy księżulku. Jednak milczał wiedział, że właśnie teraz jest sobą, niczego nie ukrywa. Nie czuł skrępowania, nie krępował się przyjął, że ona godzi się na "dziecinę" więc i on w duchu zgodził się a Rafaela i księżulka, więc milczał i słuchał dalej.
- Nie dałam się nabrać Rafaelu, jak mi się wtedy zdawało, wiedziałam co kryję się w duszy tego demona. Minęły sekundy, może minuty. Wreszcie duszyczka chłopca przybyła do nas. Nie wiedziałam jak mam się to tego zabrać, chłopiec wydawał się być tak samo zmieszany jak ja. Spojrzałam na diabła i zamarłam. Spojrzałam w jego oczy. Były błękitne, jarzyły się blaskiem. Były piękne i kiedy się na nie patrzało miało się wrażenie, że coś tak pięknego nie może być złe. To była sztuczka. Ten podstępny demon chciał wciągnąć małego do swojego świata za pomocą sztuczki. Już wiedziałam jak te niegodziwe istoty mogły przekonać nieświadomą duszę. Stałam tam i patrzyłam na niego. A on jak gdyby nigdy nic podszedł to chłopca.
- Witaj chłopczyku, czy pamiętasz co się stało? - Wtedy pierwszy raz usłyszałam jego głos, spodziewałam się, że będzie melodyjny, miły tak aby chłopiec dał się babrać jednak to było coś znacznie więcej. Ten głos był magnetyczny...przyciągający, nakazywał Ci się poddać Jego woli. Rafaelu uwierz mi, wiele istot ziemskich i pozaziemskich dałby się skusić, więc jaką szanse na oparcie się miało to biedne dziecko? Żadne, więc to ja musiałam zrobić wszystko by ten maluch nie dał się nabrać. Na razie jednak nie mogłam nic powiedzieć...

- Co ja tutaj robię? Gdzie ja jestem? Co się dzieje?! Przecież byłem na placyku...co to za miejsce? - krzyczał  wniebogłosy. Gdyby nie to, że anioły posługują się  wszystkimi językami, pewnie bym go nie zrozumiała. Był taki wystraszony. Wreszcie mnie tchnęło, musiałam mu pomóc, więc zdobyłam się na całą odwagę jaką miałam i odezwałam się.


- Ci...Spokojnie malutki, wiem, że czujesz się zagubiony. Uwierz mi ja też - powiedziałam do niego szeptem. Za plecami czułam palący wzrok wysłannika Diabła, jednak mówiłam dalej. - Umarłeś kochanie. Bardzo mi przykro, nie zasłużyłeś na to, ale taka jest prawda. Zginąłeś na placu, zabił Cię kupiec, któremu ukradłeś chleb. Teraz jesteś w między drodze. To tutaj podejmiesz wybór, czy chcesz iść do piekła, czy do nieba.

Właściwie to sama nie wiedziałam, skąd to wszystko wiem, owszem przeczytałam o tym książkę, czy dwie, ale moje nauki miały się rozpocząć dopiero za jakiś czas, więc nie wiedziałam do końca co robię, mówiłam to co silna przyniosła mi na język. Musiałam chwilę pomyśleć nad tym co dalej...ah tak teraz przedstawienie grzechów i dobrych uczynków. Chłopiec osłupiał, wyglądał jakby zaraz miał zemdleć, chciałam go przytulić, aby dodać mu otuchy, ale upadły anioł skutecznie mi to uniemożliwił.

- Teraz zostaną Ci przedstawione twoje grzechy chłopcze. - powiedział twardym głosem. Wyjął listę i zaczął wymieniać grzechy malca. Zacząwszy od kopnięcia kolegi a skończywszy na licznych kradzieżach. Wpadłam w panikę, ja nie miałam takiej listy. Zamknęłam oczy i pomyślałam " Ojcze pomóż mi ". Wysłuchał mnie, na moich rękach ukazał się rulonik. Uśmiechnęłam się, może jednak dam radę z mocą Bożą - pomyślałam.


- A teraz ja odczytam twoje dobre uczynki. - zaczęłam od tych małych jak opieka nad maleńkim ptaszkiem, który złamał skrzydełko, a skończyłam na czynach, z którymi dorośli miewali większe problemy, czyli na dzieleniu się z innymi chociaż samemu się nie miało wiele, na codziennej modlitwie a co najważniejsze o żalu za swoje grzechy.

Mój towarzysz nie był zadowolony widać było że, dobrych uczynków jest znacznie więcej niż tych złych, jednakże nic nie było jeszcze przesądzone...teraz czas na zaprezentowanie siebie i swojego domu...chłopiec wpatrywał się jak zahipnotyzowany w oczy demona...czułam, że to nie skończy się dobrze. Nie wiedziałam jaką moc ma ten upadły...nie wiedziałam co wybierze chłopiec. Byłam zagubiona. A to dopiero początek.


___________________________________________________________________________________

Wyszło dużo? Mam nadzieje, że dacie rade przeczytać, na razie was już nie będe męczyć przez jakiś czas, więc mam nadzieje, że przeczytacie i, że was nie zanudziłam. Dziękuje za pierwszy odzew w komentarz. Jeżeli wam się się podoba i chcecie więcej to komentujcie. Pozdrawiam M. ;*







7 komentarzy:

  1. Pierwsze, co mi się ciśnie na klawiaturę, to "TAK, CHCĘ WIĘCEJ!":* Rozdział cudowny, znów kilka literówek i błędów naliczyłam, ale nie będę ich tutaj wymieniać, bo pewnie z czasem jak przeczytasz rozdział, to je poprawisz. Masz świetny pomysł na to opowiadanie i jestem pewna, że będzie naprawdę wyjątkowe. Cóż mi pozostaje napisać... Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!:)

    PS Nie bądź za to zła, ale niewygodnie się troszkę czyta, kiedy u góry jest jakiś nagłówek, urywa się i potem jest dalej czarne tło - mam na myśli to, że na początku nie widać nic, bo czerwone litery lekko się zlewają i trzeba zaznaczyć tekst. A zawsze, jak poszukujesz szablonu o upadłych/ aniołach, to mogę pomóc w poszukiwaniach, bo na pewno jest ich wiele, a pamiętaj, że i wygląd ma zachęcić do czytania. Buziaki, czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa! :)
      I za uwagi bardzo je doceniam. I pomoc się przyda, bo ja kompletnie nie znam się na szablonach właściwie to pierwszy raz udzielam się na takim blogu i wcześniej nie miałam pojęcia! Więc chętnie skorzystam z twojej pomocy. I wiem, że są błędy, bo nie mam bety + dysortografia i nie wyłapuje wszystkiego. Buziaki ;*

      Usuń
  2. proszę napisz następny jak najszybciej!!! :) popieram przedmówczynię, że się trochę źle czyta przez takie a nie inne tło, ale ogólnie super :D weny, weny i jeszcze raz weny życzę, bo nie wytrzymam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa. Tak wiem, muszę coś zrobić z tym żeby było lepiej. A rozdział postaram się dodać jutro :)

      Usuń
    2. teraz szablon bardzo fajny :)))

      Usuń
    3. Rozdział 2 pojawił się ba blogu :)

      Usuń